Książka zalana.... To duży problem!

Dlaczego zalane książki są natychmiast usuwane z biblioteki?

Książka, tylko lekko zalana, zaledwie parę kartek i to tylko po brzegach.... Co za problem?!  Otóż problem jest i to spory!
Książki nawet „lekko” zalane, zamoczone, odbarwione, pofałdowane są natychmiast usuwane, czyli ubytkowane i przekazywane na makulaturę. Papier chłonie płyny jak gąbka, bo w papierze jest  celuloza, która jest materiałem silnie higroskopijnym. „Wilgoć zaś umożliwia i pobudza do rozwoju grzyby mikroskopowe, zwane pleśniami.” Zarażenie takiego zmoczonego papieru pleśniami nie jest niczym niezwykłym, bo postacie przetrwalnikowe grzybów licznie występują w powietrzu, kurzu i wszelkich zabrudzeniach powierzchni. Przechowywanie zawilgoconych książek przypomina więc trochę
grę w rosyjską ruletkę. Może się uda, ale pewności nie mamy... W efekcie może się okazać, że w akurat tej książce, którą weźmie do rąk czyjeś dziecko, rozwijają się pleśnie, które dostają się do organizmu drogą wziewną, pokarmową lub przez skórę i przy obniżonej odporności mogą wywołać szereg dolegliwości takich jak bóle głowy, schorzenia dróg oddechowych, zapalenie spojówek, bóle stawów albo zmęczenie, a schorzenia dróg oddechowych wywołanych pleśniami z rodzaju Aspergillus (polska nazwa – kropidlak) są naprawdę trudne do wyleczenia...
Nie dziwcie się więc nasi drodzy Czytelnicy i Rodzice, że tak restrykcyjnie przestrzegamy higieny naszego księgozbioru. Może to co napiszę będzie mocno niepedagogiczne, ale dużo lepiej wziąć do rąk  książkę pomazaną kredką, czy nawet z uszkodzoną okładką, niż tę nawet lekko zalaną...
Dlatego przypominamy i prosimy, by uważać, aby książka nie została zmoczona lub zalana. Wszystkim nam zależy, by korzystanie z naszego księgozbioru było nie tylko przyjemne ale i bezpieczne.

Pisząc tę krótką informację posiłkowałam się opracowaniem Agnieszki Bangrowskiej pt. Zagrożenia mikrobiologiczne zbiorów bibliotecznych. Uniwersytet Śląski w Katowicach „Nowa Biblioteka”  (Nr 1 (2014) s. 165 – 170).
JD